sobota, 25 maja 2013

ROZDZIAŁ 1



~Kate~

Godzina 6.00, jak codziennie obudził mnie budzik. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się odświeżyć. Umyłam dokładnie zęby oraz twarz , rozczesałam włosy , nałożyłam delikatnie tusz do rzęs i odrobinę pudru. Ubrałam się w czarne rurki i fioletową koszulę. Gdy miałam już zamiar schodzić na dół na śniadanie dostałam sms’a od mojej najlepszej przyjaciółki Alice.

Za 15 minut jestem u ciebie więc zbieraj się szybko

Tak jak Alice nakazała, szybko zeszłam na dół biorąc ze sobą od razu torebkę z książkami. Poczułam wspaniały zapach naleśników mojej Mamy. Jeżeli robi naleśniki z samego rana to znaczy że stało , bądź stanie się coś bardzo dobrego. Podeszłam do mamy i dałam jej buziaka.
- Dzień dobry
Mama się uśmiechnęła i zaczęła nakładać mi naleśniki. Przy stole siedziała już moja młodsza siostra Steph. Siadłam obok niej i szeptem zapytałam
-Co się stało, że mama robi naleśniki ?
-Nie mam pojęcia , myślałam że ty mi powiesz.
Pokiwałam tylko głową, że nie. Mama podała nam naleśniki i gdy zaczęłyśmy jeść, Steph zapytała
-Gdzie jest tata ?
-Pojechał załatwić ważną sprawę.
-Związaną z ? – Steph zapytała z ciekawością.
-Czy to ma coś wspólnego z tymi naleśnikami o poranku ?- Wtrąciłam. Mama spojrzała na mnie z uśmiechem
-Jak wy mnie potraficie rozgryźć- zachichotała –Chodzi o to że dostaliśmy z ojcem propozycję od mojego szefa. Chce abyśmy pojechali wraz z nim na 2 tygodnie na Hawaje.
Zamarłam. Jednak w oczach mojej siostry pojawił się błysk.
-Czy to znaczy że zostajemy same w domu ?
-Tak kochanie. I tutaj właśnie prośba do Ciebie Kate, żebyś pilnowała siostry masz już prawie 18 lat i myślę że mogę ci powierzyć takie zadanie.
Spojrzałam na siostrę która tryskała radością, nie uśmiechało mi się jej pilnować ponieważ ona jest całkowitym przeciwieństwem mnie. Imprezuje , ciągle kłóci się z rodzicami i co najważniejsze ma wielu, wielu znajomych no i chłopaka , którego ja nigdy nie miałam. Przed oczami stanęły mi ciągłe domówki i to że będę właśnie ja musiała po nich sprzątać…
-Oczywiście mamo, że się nią zajmę – wymusiłam uśmiech i biorąc ostatni kawałek naleśnika, zza okna usłyszałam klakson. Mama się zaśmiała
-No Kate, Alice już chyba na ciebie czeka. Dokończymy rozmowę jak wrócisz ze szkoły.
-Dobrze mamo. – wybiegłam z domu i pospiesznie wsiadłam do samochodu Alice. Rzuciłam torebkę na tylne siedzenie i westchnęłam głośno. Alice popatrzyła na mnie zdziwiona
-Co jest ?
-Będę musiała pilnować Steph…
-Jak to ? Twoi rodzice gdzieś wyjeżdżają ?- ujrzałam błysk w jej oku
-Taa na Hawaje z szefem mamy. Ale wyobrażasz sobie jej pilnowanie ?
-Oj przesadzasz. Mogłabyś chociaż raz z nią się zabawić, a nie strugać dorosłą.
-No nie wiem. Może kiedyś.
-Doobra, nie namawiam ale serio dobrze by ci takie odprężenie zrobiło –uśmiechnęła się zadziornie. Dalszą drogę jechałyśmy nie rozmawiając ale śpiewając razem nasze ulubione piosenki.
Wysiadłam z samochodu i wiedząc że jak się nie pospieszę, spóźnię się na pierwszą lekcje. Pobiegłam do szafki po drodze wpadając na kogoś i wytrącając mu cole z rąk
-O rany przepraszam, gapa ze mnie… - Popatrzyłam na jego twarz i zorientowałam się że wpadłam właśnie na Justina Biebera.
-Kurwa ! Widzisz co narobiłaś ? Jestem cały mokry ! Będziesz mi tą koszulkę kurwa prała !
-Ja … Prze… Przepraszam
-Twoje przeprosiny mi nic nie dadzą! – Zdjął koszulkę i rzucił nią we mnie – Masz szczęście mała dziwko że mam dzisiaj dobry humor i że mam czystą bluzkę w samochodzie bo inaczej…
-Inaczej co? – przerwałam mu sama się sobie dziwiąc co robię. Ale to chyba stres że właśnie z nim rozmawiam o ile można to nazwać rozmową. Justin popchnął mnie na ścianę i wyszeptał do ucha
-Nigdy nie mi nie przerywaj jak coś do Ciebie mówię
Zadrżałam i pokiwałam przerażona głową
-Dobrze. Więc zabierz moją koszulkę i ją wypierz. Chcę ją jutro z powrotem !
Wyrwałam się z jego rąk i pobiegłam szybko do łazienki. Upewniłam się że nikogo nie ma i zamknęłam drzwi na klucz, który był zawsze schowany nad lustrem. Popatrzyłam się na swoje odbicie w lustrze i zaczęłam sama do siebie
-Spokojnie Kate, to dureń, nie przejmuj się nim, oddasz mu jutro koszulkę i będzie dobrze. Boże drogi a gdzie jest ta koszulka ? Nie no spokojnie powiem że wcale mi jej nie dał…
Umyłam ręce i wyszłam z łazienki kierując się od razu do mojej szafki. Włożyłam szybko do niej książki. Zadzwonił dzwonek i pobiegłam na lekcje.
Po 6 godzinach w tej od dzisiaj znienawidzonej przeze mnie szkole wsiadłam do autobusu.
Weszłam do domu i moja siostra jak nigdy przywitała mnie mocnym uściskiem.
-Emm Steph co się z tobą dzieje ? – Otworzyłam szeroko oczy
-Jak to co ? Rodziców nie będzie ! A i tak w ogóle to dziękuje że zgodziłaś się mnie „pilnować”
-Taa ale postaraj się żebym jednak nie musiała za tobą ciągle latać.
-Spooko siostra masz to jak w banku. – Uśmiechnęła się, pogłośniła muzykę i zaczęła tańczyć.
Zaśmiałam się i poszłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i krzyknęłam w poduszkę
-Niech ten dzień się już skończy !
Nagle weszła mama do pokoju.
-Mamo nigdy nie nauczysz się pukać ?!
-Kate spokojnie… Przepraszam. Przyszłam ci tylko powiedzieć że wyjeżdżamy już dzisiaj. Za 2 godziny mamy samolot. Zostawiam ci pieniądze i jak by wam zabrakło możesz wybrać z kąta. Tylko nie wydajcie wszystkiego bo zbankrutujemy. – zaśmiała się
-Taa dobrze mamo. Więc do widzenia.
-No cześć córciu – pocałowała mnie w czoło i wyszła. Nie minęło 10 minut od kiedy wyjechali i dostałam sms’a. Tak od Alice

Zbieraj się. Masz godzinę na ubranie seksownych ciuszków. Mam niespodziankę
 
Wywróciłam oczami ale gdy miałam już odpisywać że nie mam ochoty. Coś mnie tknęło i tak pomyślałam a co tam. Przyda mi się odpoczynek. Szczególnie po dzisiejszym dniu. Wstałam z łóżka , wykąpałam się i poszłam do garderoby żeby wybrać jakieś ubranie. Przejrzałam parę ciuchów i stwierdziłam że nie wiem jak mam się ubrać… Do mojego pokoju wpadła Steph.
-Kate wychodzę dzisiaj do Bruce’a i nie będzie mnie długo więc nie czekaj na mnie.
-mhmm
Steph spojrzała na mnie dziwnie i zapytała
-A to ty tez gdzieś wychodzisz ? – otworzyła szeroko oczy
-Noo wyszłabym gdybym miała się w co ubrać –zakryłam twarz dłońmi
-Haha Nie wierze, Kate wychodzi z domu ! No ale dobra pomogę ci – uśmiechnęła się i zaczęła rzucać we mnie ubraniami. -Noo co tak stoisz ? Bierz to i przymierzaj !
-Amm no okej – z uśmiechem zaczęłam zakładać ubrania które mi podrzucała. Po jakichś 15 kombinacjach doszłyśmy do perfekcyjnego stroju. Krótka łososiowa spódnica , czarny top , czarne szpilki i skurzana kurtka. Przejrzałam się w lustrze i uśmiechnęłam sama do siebie.
-Dzięki Steph –uściskałam ją
-Haha spoko polecam się na przyszłość no to ja wychodzę cześć!
-No na razie! Tylko grzecznie tam z Brucem
Tak więc wyprostowałam włosy i lekko się umalowałam. Popsikałam się perfumami i Spojżałam ostatni raz w lustro. Zobaczyłam samochód Alice na podjeździe i chwile później ją samą w moim pokoju.
-No no … Nie wiedziałam że masz takie ubrania – Otworzyła buzię –wyglądasz hmm… pięknie –przytuliła mnie i pociągnęła na dół – musimy się śpieszyć.
Alice wyglądała nieziemsko. Zamknęłam drzwi do domu i wsiadłyśmy do samochodu. Szybko ruszyłyśmy.
-Ej a tak w ogóle to gdzie jedziemy ?
-Ha Macklemore gra koncert i wstęp jest darmowy
-O nie wierze ! Uwielbiam go !
-Tak wiem o tym. Dlatego właśnie tam jedziemy
Dojechałyśmy. Było mnóstwo ludzi. Alice dopchała nas do jakiegoś baru gdzie siedziała grupka chłopaków do których się dosiadłyśmy. Byli to znajomi z naszej klasy. Znałam ich tylko z imion ponieważ rzadko z nimi rozmawiałam. Kupili nam drinki i co dziwne zareagowali bardzo entuzjastycznie na moje towarzystwo. Wypiłam jednego , drugiego , trzeciego drinka i nie powiem żebym była trzeźwa. Złapałam jednego kolegę za rękę i poszliśmy tańczyć przy samej scenie. Po jakimś czasie tańców wróciliśmy do stolika i wypiłam jeszcze parę drinków . Poczułam się bardzo dobrze ale i za razem źle. Wstałam i weszłam w tłum skaczących ludzi. Gdy tak szłam w nieznanym celu uświadomiłam sobie że chyba czas wracać do domu. Szłam więc w stronę wyjścia. Zakręciło mi się w głowie i żeby nie upaść oparłam się o jakiś samochód. Z moim szczęściem nie był to jakiś samochód, tylko samochód Justina Biebera. Gdy chciałam się od niego odsunąć i wpadłam na jego właściciela czyli samego Justina.
-Co ty do cholery robisz przy moim samochodzie? 






Mój pierwszy blog. Mam nadzieję że ten rozdział się spodobał. Zapraszam na kolejne. 
Myślałam najpierw nad tłumaczeniem jakiegoś bloga jak to teraz wiele osób robi ale jednak postawiłam na moją wyobraźnię. 
Tak dla sprostowania Justin Bieber nie występuję tu jako gwiazda. Poznacie go lepiej w następnych rozdziałach. Będe się starała dodawać nowe rozdziały tak co 5-7 dni. Jak poprawię oceny w szkole to będę częściej pisała :) 
Mój twitter :
@pacia_b

10 komentarzy: