wtorek, 28 maja 2013

ROZDZIAŁ 2



~Justin~

Kate spojrzała na mnie jak na wariata
-Stoję sobie kurwa nie widać ?
Złapałem ją mocno za nadgarstek
-Grzeczniej !
Zaskoczyła mnie łapiąc drugą ręką mój nadgarstek całkiem mocno, jak na upitą dziewczynę
-Może ja lubię być niegrzeczna ? -Uśmiechnęła się zadziornie i lekko zachwiała. Popatrzyła w moje oczy – Wow ale hipnotejzing
-Dobra jesteś kompletnie zalana… Zabiorę cie do domu
-Ale ja nie chce do domu ! Chodźmy się zabawić – puściła mi oczko
-Nie Kate, lepiej jedziemy do domu. Podaj mi twój adres
Wsiadła do samochodu nic nie mówiąc. Trochę mnie to zdziwiło, ale wsiadłem na miejsce kierowcy. Kate pstryknęła
-Kierunek dom Justina Biebera poproszę – zaczęła się histerycznie śmiać. Odwróciłem się by na nią spojrzeć i pokręciłem głową.
-Lepiej jak byś pojechała jednak do siebie…
-Oj Justin wyluzuj. Nie chce wracać do domu. Będę tam samotna, a noc jeszcze młoda, co ja sama będę robiła ? – zamrugała słodko oczami i położyła się na tylnich siedzeniach. Westchnąłem, no wątpię żeby to był dobry pomysł no ale ruszyłem autem. Jechaliśmy jakieś 10 min i Kate nagle krzyknęła
-Zatrzymaj auto !
-Co ? Dlaczego ?
-Jeżeli nie chcesz mieć go pokolorowanego, to lepiej go zatrzymaj – zatkała usta dłonią, a ja gwałtownie zahamowałem. Szybko wybiegła z samochodu i opierając się o drzewo na poboczu, zaczęła wymiotować. Wyjąłem chusteczki ze schowka i podszedłem do niej. Zabrałem włosy z jej twarzy i dałem chusteczkę.
-Masz wytrzyj się lepiej… -pokręciłem głowa i odszedłem. Wyjąłem paczkę papierosów z kieszeni i wziąłem jednego do ust. Resztę schowałem z powrotem do kieszeni. Zapaliłem i zaciągnąłem się głęboko w płuca. Kate wytarła usta.
-Lepiej się czujesz ? – zapytałem
-Noo o wiele. O masz papierosy ! Daj jednego !
-Z tego co wiem to nie palisz
-Oj głupoty gadasz. Daj mi i tyle
-Nie.
-Y. Burak !
Uśmiechnąłem się na widok jej miny. Wyglądała tak, jakby była małym dzieckiem i tata nie chciał jej kupić lizaka. Skończyłem palić i wsiedliśmy z powrotem do auta ruszając. Resztę drogi spała na tylnich siedzeniach. Gdy dojechałem do mojego domu, wziąłem ją na ręce i zamknąłem samochód. Gdy wszedłem do domu z Kate na rękach, Chaz , Chris i Ryan otworzyli szeroko oczy. Chaz od razu zapytał
-Kto to do cholery jest?!
Uciszyłem go i bezgłośnie powiedziałem, że zaraz im wszystko wytłumaczę. Zaniosłem Kate na górę do mojego pokoju. Zdjąłem jej spódnicę i kurtkę. Położyłem na łóżku i przykryłem kocem. Spojrzałem na nią jeszcze przed wyjściem. Była naprawdę piękna. Pomimo tego że jest kompletnie pijana i o mały włos a by obrzygała mi samochód. Zaśmiałem się cicho sam do siebie. Nie , nie , nie . Nie mogę tak myśleć. Jest tylko kolejną spotkaną na mojej drodze małą dziwką … Którą powinienem tam tak naprawdę zostawić. Ale co mnie do cholery podkusiło żeby ją tu zabrać ? Jestem idiotą. Zamknąłem mocno oczy. Otworzyłem je i wyszedłem z pokoju, zamykając cicho drzwi żeby jej nie obudzić. Zszedłem na dół i od razu spotkały mnie oczy chłopaków. Chaz zaczął
-No więc tłumacz.
-No to była Kate. Znajoma ze szkoły
-Taa tylko znajoma na pewno. – zadrwił Chris
-Tak tylko znajoma. Przynajmniej tak mi się wydaje. No po prostu za dużo wypiła i nie mogłem jej tam zostawić.
-Ehe a od kiedy tak cie obchodzi los jakichś dziwek ? Chaz zapytał z niedowierzaniem
 -Kate to nie dziwka ! – krzyknąłem nie wierząc tak naprawdę że to robie. Chłopaki wytrzeszczyli oczy. -Emm znaczy się… -zacząłem ale Chaz mi przerwał
-Koleś co jest ? Znowu chcesz przechodzić, to co przeszedłeś z Jes ?
-Nie ona nie jest Jes. Jest całkowitym jej przeciwieństwem. -Jes była moją byłą dziewczyną. Kochałem ją jak nikogo innego. Myślałem, że ona mnie też. Chłopcy jej nie lubili, ale ja miałem to daleko gdzieś. Była ukojeniem. Niemalże u nas mieszkała. Jej matka była pijaczką i Jes nie chciała z nią przebywać. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło, coraz częściej jej nie było. Tłumaczyła się tym, że jej matka choruje i mimo wszystko musi przy niej być. A że ja jej ufałem nie musiałem nic sprawdzać. Chociaż powinienem. Okazało się, że ja byłem dla niej nikim. Potrzebna jej była tylko moja forsa i dom. Nic więcej.

-Justin ty jesteś serio taki głupi ? Myślałeś że jakakolwiek dziewczyna może cię pokochać ? –zaśmiała mi się prosto w twarz- Masz pieniądze, które były mi potrzebne i dom. Ale teraz ? Gdy straciłeś pieniądze i trafiłeś za kratki, jesteś bezużyteczny. Powinieneś mi podziękować, że miałeś przez jakiś czas u boku, kogoś takiego jak ja. Zapamiętaj tą lekcje. Żadna dziewczyna nie pokocha takiego potwora jak ty!

Tak byłem w więzieniu ale tylko przez jakiś czas, bo chłopcy zaraz się dogadali z jednym z policjantów i wyszedłem po 6 miesiącach, ale to nie ważne. Od tamtej pory nie przyprowadzałem żadnej dziewczyny do domu. Jej słowa „ żadna dziewczyna nie pokocha takiego potwora jak ty” utknęły mi w pamięci.
-Ta no mam nadzieję
-Tak ja też. Chociaż coś we mnie mówi mi że powinienem ją stąd wypierdolić.
 -Wygląda na normalną i jest seksowna. No ale pozory czasami mylą. - Dodał Ryan
-No właśnie.. – Nagle coś huknęło na górze i zaczęła grać głośna muzyka. Wstaliśmy wszyscy na równe nogi.
-Matko wstała. - Zaśmiałem się do nich i pobiegłem na górę. Wchodząc do pokoju, zobaczyłem Kate w samej bieliźnie, tańczącą do piosenki Imagine Dragons – Radioactive. Co było trochę dziwne bo to nie jest piosenka do tańca. Zaśmiałem się cicho, a ona podeszła do mnie i złapała za rękę ciągnąc na środek pokoju. 
-Zatańcz ze mną Justin !  
Spojrzałem na nią i śmiałem się w myślach jednak kiwnąłem tylko głową na nie. 
-Oj dawaj, wiem że chcesz – Uśmiechnęła się  i złapała moje ręce kładąc sobie nisko na biodrach. Następnie swoje ręce owinęła mi wokół szyi i zaczęła się powoli i seksownie poruszać, ja stałem jak wryty, jednak po chwili odpłynąłem i poruszałem się równo z nią. Ciągle patrzyła w moje oczy a ja w niej. Były piękne. Chyba najpiękniejsze jakie widziałem. Lśniły niebieskimi i zielonymi odcieniami. Mógłbym się w nie wpatrywać przez całe życie. Jednak gdy piosenka się skończyła, Kate dała mi buziaka w policzek i szepnęła do ucha  
-pieprz się ze mną. 
Zaśmiałem się 
-Nie Kate, wiesz, chyba czas żebyś ochłonęła. Może kąpiel dobrze ci zrobi. – Weszliśmy do łazienki. Sięgnąłem do szafki po czysty ręcznik dla niej. Gdy się odwróciłem, ona ściągała z siebie bieliznę. Szybko ja zakryłem ręcznikiem. I pokiwałem palcem. 
-Dobra zostawiam uchylone drzwi. Będę cały czas w pokoju, to jak byś czegoś potrzebowała wystarczy zawołać. – Ledwo wyszedłem i przyciszyłem muzykę, usłyszałem Kate wołającą mnie. 
-Tak ? Co się stało ? 
-Justiin –przeciągnęła- Mam problem. Musisz mi pomóc umyć plecki. – zachichotała 
-Kate nie żartuj sobie, szybko się myj i wychodź. 
-Ale ja serio nie dam sobie rady. Mówiłeś że jak będę czegoś potrzebowała, to mam cie wołać, więc wołam. 
Westchnąłem i wszedłem do łazienki. Wziąłem gąbkę i namydliłem jej plecy. 
-Dziękuję Justin. Zrobiłeś to perfekcyjnie – puściła mi oczko. Ja zaśmiałem się sam do siebie 
-Taak wiem, jestem w tym najlepszy –Wyszedłem z łazienki słysząc jak Kate śpiewa sobie piosenkę Macklemore – Same Love . Miała głos anioła. Po jakichś 10 Minutach, wyszła owinięta w ręcznik  
-No więc, dasz mi jakieś ubrania, czy mam spać nago ? 
Wstałem z łóżka i wyjąłem jej z szafy moją koszulkę. 
-Nie, nago nie będziesz spała. 
-Och no dobra. – wzięła ode mnie koszulkę. Gdy ją założyła sięgała jej prawie do kolan. Weszła z powrotem do łazienki. Poszedłem za nią i zauważyłem, że przeszukuje moje szafki. 
-Hej co ty robisz ? – Krzyknąłem zły i jednocześnie zaskoczony. Kate otworzyła jedną z szuflad i wyjęła z niej prezerwatywę. Zaczęła mi nią machać przed nosem. 
-No Justin co my tu mamy? Widzę że się przygotowałeś na moje przyjście- wpadła w histeryczny śmiech. 
Otworzyłem szeroko oczy – Lepiej mi to oddaj. 
Spojrzała na mnie – Jeśli to chcesz, będziesz musiał mi to sam zabrać ! 
Przewróciłem oczami i próbowałem ją złapać, jednak ona wybiegła z pokoju i schowała się za łóżkiem. Podbiegłem szybko i złapałem ją od tyłu rękami. 
-Ha mam cię! – zaczęliśmy się oboje śmiać i upadliśmy na łóżko. Ryan Jak zawsze wybierając odpowiedni moment wszedł do pokoju.  
-Ups wybrałem chyba nie odpowiedni moment… Już nie przeszkadzam wybaczcie- wyszedł i wybuchnął śmiechem. Puściłem Kate i wyszedłem za nim z pokoju. Złapałem go za koszulkę i przycisnąłem do ściany 
-Nauczysz się kiedyś pukać, może ? Czy ja mam ci w tym pomóc ?  
Uniósł ręce w obronnym geście -Nie no stary spokojnie nie wiedziałem że wy tam uprawiacie – nie dokończył bo mu szybko przerwałem 
-Nie nie uprawialiśmy sexu ! Po prostu zabrała mi coś i próbowałem to odzyskać. 
-Yhy oczywiście, więc czy możesz mnie już puścić ? – Puściłem go –To rozumiem że będzie teraz naszym częstym gościem, skoro mam się nauczyć pukać. Nigdy ci nie przeszkadzało że wchodzę, jak do siebie. 
-Nie raczej nie. Nie oszukujmy się jutro rano pewnie się wyniesie i nigdy więcej jej tu nie zobaczymy. Bo jaka trzeźwo myśląca dziewczyna chciałaby tu przebywać ? Z takim potworem jak ja… 
Nagle drzwi od pokoju się otworzyły i Kate wyszła mówiąc 
-Ja bym chciała. –uśmiechnęła się szczerze. Niekontrolowanie złapałem ją za ramie i popchnąłem na ścianę. 
-Nie nauczyli cię w domu że się nie podsłuchuje? – Zaczęła się śmiać 
-Ha a ciebie nie nauczyli że się dziewczyn nie pcha na ścianę ? – Podszedłem blisko niej i podniosłem rękę by ją uderzyć jednak ona ją złapała 
-Nie , nie , nie ! Tak się bawić nie będziemy ! 
Zaniemówiłem 
-Ja cię tylko chronię przed byciem pizdą. 
- Co ty powiedziałaś ? – złość we mnie pulsowała, a Ryan przyglądał się nam z ciekawością, jak się to potoczy 
-To co słyszałeś, chronię cie przed byciem pizdą, kochanie. – puściła mój nadgarstek i przejechała opuszkami palców po mojej ręce. – Wiesz co ? Jesteś nawet seksowny, jak tak się denerwujesz. 
Złość ze mnie nagle uszła. Jeszcze nigdy nie czułem w sobie takiego uczucia. Jak ona to zrobiła ? Byłem zły a ona tak jakby to ze mnie wygoniła ? Przecież tylko mnie dotknęła. Jest niesamowita. Ryan otworzył buzię ze zdziwienia, widząc co ta dziewczyna ze mną robi i szybko się wycofał na dół. Kate złapała mnie za rękę i zaciągnęła z powrotem do pokoju.  
-Ej to pomożesz mi znaleźć tą suszarkę? Chyba że chcesz, żebym znowu znalazła cos ciekawego ? 
-Nie, no dobra już ci ją daje. – Wyjąłem suszarkę , podłączyłem ją do prądu i podałem jej. Oparłem się o umywalkę i obserwowałem ją,  ciagle zastanawiając się jakim cudem mnie tak szybko uspokoiła. Kate suszyła włosy i widziałem jak jej oczy się powoli zamykały. W końcu wyłączyła suszarkę i położyła na szafce. Złapała mnie za rękę i zaciągnęła do łóżka. Położyła się  
-Śpij ze mną… Nie lubie być sama. – popatrzyła proszącym wzrokiem 
Zdjąłem spodnie i koszulkę. Zostałem w samych bokserkach i położyłem się obok niej, okrywając nas kołdrą. Kate wtuliła się we mnie i momentalnie zasnęła.



Miałam jutro dodać ten rozdział, ale nie będę miała czasu, bo od razu po szkole muszę się spakować i jadę nad jezioro. <3 Następny rozdział po weekendzie.

Jes była szmatą prawda ? Jak można być takim człowiekiem ? Niedługo ją lepiej poznacie. Nie będzie odgrywała dobrej roli...  

@pacia_b 

7 komentarzy: