niedziela, 16 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 6



~Kate~

NOWY DZIEŃ

Wstałam trochę później niż normalnie i musiałam się śpieszyć. Umyłam się , ubrałam w pierwsze lepsze szorty i top. Wzięłam jabłko i wyszłam z domu. Akurat podjechał samochód Alice. Wsiadłam do niego.
-Cześć- wyjęłam z torebki tusz do rzęs i zaczęłam się malować.
-Widzę zaspała księżniczka? –Zaśmiała się Alice.
-No tak bardzo śmieszne.
-Nie no dobra przepraszam.- uśmiechnęła się i dalszą drogę jechała nie odzywając się ni słowem. Gdy dojechałyśmy, ona poszła przywitać się z chłopakami, a ja poszłam szybko do mojej szafki. Po drodze podeszło do mnie 3 chłopaków.
-Hej mała.
-Cześć.- chciałam ich wyminąć, jednak jeden stanął mi na drodze, tak żebym nie mogła odejść.
-Jak tam po koncercie? Widzieliśmy jak odjeżdżasz z tym psychopatą Justinem?
-Świetnie i tak dobrze widzieliście. Czy mogę już iść ?
-Nie jeszcze nie skończyliśmy.
-A mi się jednak wydaje że skończyliście! – usłyszałam męski głos za mną.
-O proszę twój rycerzyk się znalazł.- zadrwił jeden z nich. Jednak chwilę potem, zostałam pociągnięta za ramie, tak że się odsunęłam i ujrzałam twarz Justina. Był rozwścieczony i niemalże rzucił tym chłopakiem o ścianę.
-Nie waż się mnie tak więcej nazywać. I Robić coś, wbrew jej woli.- W chwili gdy to mówił popatrzył na mnie.- Czy jasno się wyraziłem?
-T..tak.- Chłopak ,który upadł po wyrzucie Justina, podniósł się, dosyć szybko i odszedł razem z dwoma pozostałymi.
-Dziękuję.-Złapałam Justina delikatnie za nadgarstek. Jego oddech pod moim dotykiem się unormował.
-Nie ma za co.- uśmiechnął się. Podszedł do mnie bardzo blisko. Nasze nosy niemalże się stykały, czułam jego miętowy oddech na mojej buzi. –Nic ci nie zrobili?
-Nie. –odwzajemniłam uśmiech. Staliśmy przez chwilę tak blisko siebie bez słów. Jednak ten piękny moment przerwał dzwonek na lekcje- Muszę lecieć- chciałam odejść, jednak on złapał moją rękę i przyciągnął mnie znowu bardzo blisko siebie
-Po twoich lekcjach będę czekał za szkołą. Przyjdź proszę.- Po tych słowach jeszcze raz się uśmiechnął i odszedł. Pobiegłam szybko do klasy. Na szczęście nie spóźniłam się. Siadłam sama na końcu klasy. To moje ulubione miejsce. Mogę się spokojnie skupić. Zazwyczaj z drugiej strony klasy siedział Justin. Jednak nie było go. To nie nowość rzadko się pojawia na lekcjach.  Gdy wszyscy zajęli już swoje miejsca ,pani Frank przyprowadziła nową uczennice. Była to Jes. Uśmiechnęła się od razu do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Pani kazała jej zająć jakie chce miejsce. Siadła koło mnie.
-Hej.- szepnęła
-Cześć- uśmiechnęłam się. Jes wyjęła zeszyt i długopis. Podczas gdy ona pisała notatki, ja nie mogłam się skupić ani na jednym zdaniu pani Frank. Siedziałam na końcu, więc tego nie zauważyła. Moje myśli były skupione na jednej osobie, Justinie. Uśmiechałam się sama do siebie, gdy przypominałam sobie ten moment na korytarzu. Żeby nie było widać że nic nie robię, zaczęłam rysować na kartce. Główne wzory to były serduszka. Nagle Jes pomachała mi ręką przed twarzą.
-Halo Kate co z tobą?
-Nic .- potrząsnęłam głową.
-Mamy przeprowadzić miedzy sobą wywiady.
-Dobrze.
-Teraz.
-Ach.. Okej.- Wyrwała mnie z moich pięknych rozmyślań. Po chwili pracy zadzwonił dzwonek. Wszystkie następne lekcje przebiegały podobnie. Skupiałam się na Justinie i tym co ma się wydarzyć po lekcjach, a nie na nich samych.
W końcu zadzwonił dzwonek . Ostatnia lekcja się skończyła. Tak nareszcie. Pierwszy raz cieszyłam się tak na spotkanie z kimś. Jednak to nie był byle kto. To był Justin Bieber. Pierwszy chłopak który się mną zainteresował. Bo jedyne osoby które się do tej pory mną interesowały to były Alice i Steph. Wyszłam z klasy i zaczęłam iść w  kierunku tylnego wyjścia. Zatrzymała mnie Jes.
-Hej gdzie to się wybierasz?
-Emm idę do domu?- Po co kłamałam? Nie mam pojęcia. Może dlatego że chciałam utrzymać w tajemnicy to że idę do Justina…
-To dlaczego tylnym wyjściem?
-Bo muszę jeszcze coś załatwić.
-Mogę iść z tobą, czy to jakieś osobiste? – uniosła brew
-Emm może innym razem.- przytuliłam ja przyjaźnie i poszłam dalej. Gdy wyszłam na tył szkoły, nikogo tam nie było. Moja mina z podekscytowanej, zmieniła się w mocno zawiedzioną. Rozejrzałam się jeszcze raz ,żeby upewnić się że nigdzie nie ma Justina. Nie było go. Pobiegłam w kąt i usiadłam na podłodze. Zakryłam twarz w dłoniach i łzy zaczęły mi same napływać do oczu. Nie umiałam ich powstrzymać. Nie wiem dlaczego płaczę. Przecież to było do przewidzenia że nie przyjdzie.
-Co ja sobie wyobrażałam?- cicho załkałam. W pewnej chwili poczułam jak ktoś siada obok mnie. Podniosłam głowę i zobaczyłam Justina. Spojrzał na mnie i otarł mi łzę z policzka. Ja szybko zakryłam znowu twarz dłońmi. On jednak je zabrał. I popatrzył mi w oczy.
-Nie zakrywaj się.
-Ale wyglądam okropnie.- spojrzałam w duł ,by uniknąć jego wzroku. On złapał mnie za podbródek i przekręcił tak że patrzyłam prosto  na niego.
-Dla mnie zawsze wyglądasz pięknie.- łzy znowu zaczęły mi napływać do oczu. Lecz teraz to nie ze smutku, tylko ze szczęścia, że Justin jest tutaj teraz ze mną i mówi mi słowa ,których jeszcze nigdy nie słyszałam.
-Hej co się stało?- Zapytał bardzo przejęty i zaczął znowu wycierać moje łzy. Popatrzyłam się w jego oczy przez chwilę i rzuciłam mu się w ramiona. W normalnych okolicznościach, pewnie bym tak nie zrobiła ,ale teraz? W jego ramionach czułam się jak nigdy dotąd. W moim brzuchu pojawiły się motyle.
-Nic się nie stało.- odsunęłam się i uśmiechnęłam. Odwzajemnił uśmiech. Widziałam po nim że mi nie wierzy ale dał spokój.
-Więc mogę cię gdzieś zabrać?
-Chyba tak. Ale gdzie?
-Niespodzianka. Ale nie bój się ,miła niespodzianka.
-Emm no dobrze. – Złapał mnie za rękę i podniósł z podłogi. Prowadził mnie do samochodu. Jednak jedyne na czym się skupiałam, to nie droga ,a nasze ręce. Były splecione razem. Niby tak mały gest ,ale dla mnie znaczył bardzo dużo. Justin otworzył mi drzwi. Wsiadłam i od razu zauważyłam moją twarz w lusterku. Mój tusz do rzęs dosłownie spłynął, razem ze łzami. Zaczęłam szybko wycierać ciemne smugi z moich policzków. Justin wsiadł i popatrzył na mnie z zdezorientowaną miną. Zaczerwieniłam się.
-Możesz mi powiedzieć co robisz?- zaśmiał się
-Wycieram. Nie widzisz? Muszę jakoś wyglądać tam gdzie mnie zabierasz- zaśmiałam się.
-Będziemy tam tylko we dwoje ,więc jeżeli chodzi o mnie ,nie musisz.
Uśmiechnęłam się i dokończyłam wycieranie mojej twarzy. Popatrzyłam przez okno. Skądś znałam już tą drogę ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd… była cisza między mną a Justinem więc włączyłam radio. Leciała piosenka Miley Cyrus – Stay. Nigdy wcześniej jej nie słyszałam ale od razu ja pokochałam. Popatrzyłam na Justina ,a on automatycznie spojrzał na mnie.  Kochałam jego oczy. I za każdym razem gdy patrzyły na mnie, nogi miałam jak z waty. Po chwili skupił się z powrotem na drodze, ja natomiast nie odrywałam od niego wzroku. Był strasznie przystojny. Strasznie.
-Daleko jeszcze? – zapytałam znudzona już jazdą
-Nie już prawie jesteśmy.
-Ach noo dobrze.- Wyjrzałam znowu przez okno i zobaczyłam dużo drzew. Jakby las. Matko gdzie on mnie zabiera?
-Jesteśmy. –zatrzymał auto. Rozejrzałam się. Nic tutaj nadzwyczajnego  nie było. no ale dobrze może jemu się podoba. Wyszłam z auta
-Jej tu jest naprawdę… ładnie…
Justin się zaśmiał. -Skoro twierdzisz że zwykły lasek jest ładny ,to zobaczymy co powiesz na to gdzie cię zaprowadzę.
-Czyli gdzie?
-Zamknij oczy.- Poparzyłam na niego zdziwiona- Zaufaj mi.-Zamknęłam oczy ,a Justin wziął mnie na ręce i zaczął gdzieś nieść. Po chwili postawił mnie na ziemi
-Już możesz otworzyć.- Otworzyłam oczy
-Matko Justin, tutaj jest cudownie. 



Jak myślicie gdzie Justin zabrał Kate? Jakieś pomysły? 
Chciałabym być na jej miejscu wam powiem... Mieć przy sobie takiego przystojnego faceta, który mnie chroni w każdej sytuacji... 
@pacia_b

15 komentarzy:

  1. Dzisiaj zaczęłam czytać twojego bloga i muszę przyznać, że jest naprawdę fajny. Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. super blog
    <3<3<3<3<3<3<3<3
    czekam na następne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Obstawiam że zabierze ją na jakąś polane w lesie?

    OdpowiedzUsuń
  4. ja obstawiam domek na drzewie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog <33 bardzo się cieszę że dodajesz te napisy typu " nowy dzień " bo często nie mogę się połapać

    OdpowiedzUsuń
  6. boski nie moge doczekać się nn :P

    OdpowiedzUsuń