~Kate~
-Może masz i rację?
-Oczywiście że mam. Powinnaś do niego zadzwonić...
Nagle zadzwonił mój telefon.
-Chyba nie muszę...
Odebrałam
-Halo?
-Halo? Kate?
-Tak...
-Proszę cię pozwól mi to wszystko wytłumaczyć.
-Dobrze.
-Ale nie odmawiaj... Zaraz... Chcesz mnie wysłuchać?
-Tak.
-Tak po prostu?
-Właśnie.
-Dobrze więc...
-Za 20 minut u mnie.
Rozłączyłam się. Nie wiem już sama co myśleć. Jestem innym człowiekiem niż wcześniej. Może teraz strzelaniny są dla mnie czymś normalnym? Moja głowa już pęka od tego wszystkiego co się dzieje dookoła. Chciałabym wszystko pamiętać. To dziwne uczucie mieć takie dziury w pamięci. Pamiętam jedno wydarzenie ale jakie były jego skutki już nie. To okropne.
-Steph?
-Tak?
-Czy mogłabyś pójść do siebie? Zaraz tutaj będzie Justin i chciałabym to wszystko sobie z nim wytłumaczyć...
-Jasne. Bruce zaraz przyjdzie więc go do mnie przyślij okej?
-Pewnie.
Steph poszła do pokoju a ja usiadłam na kanapie. Twarz zakryłam dłońmi i głęboko odetchnęłam. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Wejdź!- krzyknęłam.
-Co się stało Kate?
-Och przepraszam myślałam ze to Justin. Wszystko w porządku. Steph czeka na Ciebie w swoim pokoju.
Bruce uśmiechnął się do mnie i poszedł do pokoju siostry. To fajny chłopak. Usłyszałam po raz kolejny pukanie do drzwi. Tym razem do nich podeszłam i otworzyłam je. Tym razem to był Justin.
-Cześć.
-Hej...
DO oczu napływały mi łzy. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Moje serce tak bardzo się cieszyło że go zobaczyłam że zaczęło szybciej bić. Zbyt szybko... Nie minęła chwila a ja już byłam nieprzytomna w ramionach Justina. Gdy się obudziłam leżałam na kanapie a dokładniej na kolanach Justina. On głaskał mnie po głowie i patrzył na mnie przerażony.
-Wszystko jest okej?
-Tak... Przepraszam.
-Za co przepraszasz? Za to że zemdlałaś?
-Nie... Za to że na ciebie naskoczyłam bez powodu. Ratowałeś mi życie a ja ci to miałam za złe... Wybacz mi to proszę..
Justin się lekko uśmiechnął.
-Kate nie musisz przepraszać.
-Owszem muszę... Co do tego filmu... Nie możemy go nikomu pokazać... Masz go?
Justin wyjął z kieszeni kartę i mi ją podał. Wzięłam ją i wrzuciłam do palącego się ognia w kominku.
-Nikt go nie zobaczy.
-Dziękuję.
Popatrzyłam na Justina pytająco.
-Że nie jesteś już na mnie zła.
Uśmiechnęłam się.
-Justin? Przyniósłbyś mi szklankę wody?
-Och oczywiście.Justin zerwał się z kanapy i przyniósł mi wodę.
-Dzięki.
Napiłam się.
-Justin?
-Tak?
-Czy ja chodzę do szkoły?
-Widzisz śmieszna sprawa... Ostatnimi czasy nie...
-Dlaczego?
-Masz zwolnienia. Cały czas miałaś jakieś wypadki... Anemia i zatrucie alkoholem i potem śpiączka a teraz będziesz miała nauczanie w domu.
-Jak to?
-Po prostu nauczyciel będzie przychodził do ciebie do domu... Masz duże zaległości.
-Chwila... A ty?
-Widzisz jakoś nie uśmiecha mi się chodzić do szkoły.
-Jak to? Musisz chodzić... Maturę masz w tym roku...
-Napiszę za rok z tobą.
-Nie... Masz napisać w tym...
-Halo Halo... to chyba moja decyzja kiedy napiszę maturę...
-Ale nie marnuj roku... Justin wiem że dasz radę ją jeszcze napisać. Pomogę ci się uczyć...
-Dobrze przemyślę to.
TEN TYDZIEŃ MINĄ SZYBKO KATE MIAŁA JUŻ PIERWSZE LEKCJE W DOMU JUSTIN BYŁ W SZKOLE. I W KOŃCU NADSZEDŁ PIĄTEK. NIE BYLE JAKI PIĄTEK. URODZINY KATE. 18 URODZINY.
~Kate~
Otworzyłam oczy a w moim pokoju stało mnóstwo wazonów z różami. Czerwonymi różami. Można powiedzieć że były wszędzie. Wstałam z łóżka i podeszłam do jednego z bukietów który leżał na biurku. Powąchałam róże. Uśmiechnęłam się. Chwilę potem dostałam smsa
To dopiero początek tego cudownego dnia kochanie. Połóż się na łóżku i zamknij oczy proszę.
Gdy to przeczytałam szczerzyłam się jak głupia. Co ten mój głupek wymyślił? Justin jest najlepszym chłopakiem w świecie. Zrobiłam tak jak kazał mi zrobić. Położyłam się z powrotem na łóżku i zamknęłam oczy. Leżałam tak dosłownie przez parę sekund bo po chwili usłyszałam drzwi do pokoju które się otwierają i głośny krzyk. To był krzyk mojej siostry.
-Wszystkiego najlepszego Kate!
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Steph wchodzącą do mojego pokoju z mini torcikiem na którym była świeczka w kształcie cyfry 18
-Dziękuję kochana.
-Pomyśl życzenie. Pamiętaj tylko urodzinowe świeczki mają moc spełniania życzeń... Więc dobrze się zastanów co sobie życzyć.
-Już wiem czego chcę.
Zamknęłam oczy w głowie miejąc jeden piękny obraz. Ja i Justin. Zdmuchnęłam świeczkę.
-Dobra to teraz żeby dopełnić tradycji...
Nie dokończyła zdania. Wyjęła z torciku świeczkę i rzuciła mi nim prosto w twarz.
Gdy byłam mała zawsze jadłam tort bez używania rąk i miałam całą twarz w torcie.
-Serio?-zaczęłam się śmiać.-No to teraz daj mi buziaka.
-O nie! Nie dam się. Umyj się i chodź na dół. Twój ukochany robi ci śniadanie.
-CO? Justin śniadanie?
-Owszem. Zbieraj się. Czekamy.
No nieźle się ten dzień rozpoczyna. Najpierw mnóstwo róż, potem tort na mojej twarzy i śniadanie zrobione przez Justina... Co mnie jeszcze czeka? Umyłam się szybko i poszłam do garderoby. Kurcze w co mam się ubrać? Muszę ładnie wyglądać... Założyłam prostą sukienkę do połowy ud o kolorze pudrowego różu. Do tego naszyjnik który wcześniej dostałam od Justina. Skromnie ale modnie. Uśmiechnęłam się. Wzięłam jedną róże z pokoju. Ucięłam ją tak żeby miała krótką łodygę i przypięłam sobie ją do włosów. Zeszłam na dół. Justin natychmiast do mnie podszedł.
-Witaj moja solenizantko.-przytulił mnie i wyszeptał do ucha- Wszystkiego najlepszego.
-Dziękuję. Za róże też.
Pocałowałam go. Po czym on złapał mnie za rękę i zaprowadził do stołu. Usiadłam A Justin przyniósł mi talerz z jajkami sadzonymi, bekonem i malutkimi kuleczkami ziemniaczanymi.
-Smacznego.
-Dziękuję. Słyszałam że sam robiłeś śniadanie?
-Owszem.
Wzięłam do ust kawałek i byłam zachwycona. To było przepyszne.
-Jejku pyszne...
-Dzięki dzięki.
Uśmiechnął się zadowolony z siebie.
-Dobra to jedz a ja zaraz ci przyniosę pierwszy prezent.
-Pierwszy?
-Tak drugi dostaniesz wieczorem.
-Kochanie mam zaplanowany dla Ciebie cały dzień.
-Cały?
-Tak co do minuty.
-Długo go planowałeś?
-Tak troszeczkę.
Steph przyniosła czerwone pudełko zawinięte wstążką. Skończyłam akurat jeść.
-Tak więc to dla mnie?
-Tak.
Uśmiechnęła się szeroko i podała mi pudełko.
-Szybko je otworzyłam i aż mi zaparło dech w piersiach. To były moje wymarzone Lity. Miały kolor jasnego beżu.
-Matko dziękuję są przepiękne!- przytuliłam się mocno do Steph.
-Tylko mi się na nich nie zabij.
-Nie bój się o to.
Cieszyłam się jak dziecko.
-No dobra dobra koniec tych gadu gadu kochanie. Muszę cię gdzieś zawieść.
-Gdzie?
-Do cioci. Takie rodzinne spotkanie będzie.
-Ojej. No dobrze.
-Steph gotowa?
-Tak.
-Jedzie z nami?
-Tak. No w końcu cała rodzina ma być.
-Jeny... No dobrze.
Pojechaliśmy do cioci. Pod jej domem stało chyba ze 4 samochody.
-Rany kto przyjechał?
-Zobaczysz.
Zadzwoniliśmy dzwonkiem do domu cioci. Natychmiast drzwi się otworzyły. Jednak za nimi nie stała ciocia a mała Jazmyn. Od razu się do mnie przytuliła.
-Wszystkiego najlepszego Kate! Krzyknęła piskliwym głosem.
-Dziękuję maleńka.
-Chodźcie do salonu już wszyscy czekamy.
-Justin co ty wymyśliłeś? Nigdy nikt tak na mnie nie czekał i w ogóle urodziny to dzień jak każdy inny. Nie mogliśmy po prostu zostać w domu? W łóżku?
-Kate... To twoje urodziny. Jeżeli będziesz szczęśliwsza w łóżku to zaraz tam pójdziemy.
mrugnął do mnie znacząco.
-Justin!
Uderzyłam go lekko w ramie a on się zaśmiał.
-Spokojnie kochanie.- złapał mnie za rękę i wprowadził do salonu. Na nasze wejście wszyscy obecni wstali i zaczęli mi śpiewać sto lat. Natychmiast się zaczerwieniłam. Nie byłam przyzwyczajona do tego ze tyle ludzi się na mnie patrzy. W pokoju byli ciocia z Tomem Jazmyn Steph mama tata i Jakiś facet którego nie znałam. Gdy skończyli śpiewać wszyscy usiedli i po kolei do mnie podchodzili. Najpierw Tata. Przytulił mnie
-Przepraszam żabko że wtedy się tak pokłóciliśmy... Chcę żeby dzisiejszy dzień był dla ciebie wyjątkowy. Mamy dla ciebie z mamą prezent.
Nagle podeszła do nas mama.
-Kochanie. Jak wiesz wzięliśmy rozwód i nie wiedzieliśmy co zrobić z domem bo żadne z nas nie chce w nim mieszkać więc... Przepisaliśmy go tobie. Od dzisiaj należy tylko do ciebie.
-Jejku dziękuję!- objęłam ich gwałtownie.
-Spokojnie to nie wszystko.
-Tak?
-Nie mieszkamy już tutaj... Ale wiesz dobrze że nie zostawimy cię bez środków na życie. Uczysz się i musisz mieć do tego warunki więc masz założone konto w banku na które będę przelewał ci co miesiąc pieniądze. Gdyby ci ich brakowało wystarczy telefon wiesz dobrze prawda?
-Oczywiście jejku dziękuję.
-Matka chciała ci nakupić drobiazgów jednak jej to wyperswadowałem i ma dla ciebie coś korzystniejszego niż ciuchy.
Uśmiechnął się i odszedł. Do mamy podszedł natomiast ten nieznajomy mi facet.
-Córciu na początku chciałabym ci przedstawić mojego partnera Nicka.
Mężczyzna podał mi rękę. Uścisnęłam ją i się lekko uśmiechnęłam. Niezbyt mi się to podobało że moja matka na moje urodziny przyprowadziła już nowego faceta no ale cóż...
-Nick ma sieć sklepów z samochodami i... Załatwił ci samochód.
Nick podał mi kluczyki. Miałam szeroko otworzone oczy. Samochód? Serio? Powiedziałabym że nie trzeba było ale po co? Samochód fajna sprawa. W końcu będę miała swój. Jeszcze tylko zostaje sprawa prawo jazdy ale to chyba najmniejszy problem. Podałam kluczyki Justinowi. On je schował do kieszeni. uśmiechając się szeroko.
Następnie podeszła do mnie ciocia Rose.
-Mój cukiereczku! Kończysz 18 lat dzisiaj. Jejku jak ten czas szybko minął dopiero co stawiałaś pierwsze kroki i jadłaś tort bez użycia rąk pamiętasz?
-Ciociu oczywiście że pamiętam.-Zaśmiałam się
-Długi czas zastanawiałam się co ci kupić. Myślałam o butach tych wysokich co zawsze je chciałaś mieć ale wiem że siostra ci je kupiła myślałam też o biżuterii ale na pewno jej dzisiaj dostaniesz dużo. Chciałam ci dać ciuchy ale to też jakoś nie pasuje do prezentów w stylu cioci Rose... Więc postawiłam na portfel.
-Portfel?
-Tak kochanie.- ciocia podała mi portfel. Był beżowy ze złotym znaczkiem chanela na przodzie.
-Dziękuję.- pocałowałam ciocię w policzek.
Ciocia zaczęła się głośno śmiać.
-Coś jest nie tak?
-Niunia myślisz że na 18 urodziny dałabym ci tylko portfel? Zajrzyj do środka.
Otworzyłam portfel i zobaczyłam w nim wiele kart.
-No więc tak... Po kolei.
Ciocia wzięła ode mnie portfel i wyjmowała po jednej karcie.
-To jest bon rabatowy do twojego ulubionego butiku. To jest Karnet na basen, to do spa. To karta członkowska do tego klubu tam z dyskotekami co tyle kosztują. To jest karta klienta tej naszej restauracji co kiedyś ciągle w niej jedliśmy. To kolejny bon na zakupy. To karta do parku rozrywki a to karta upominkowa do jakichś tam sklepów z ubraniami nie pamiętam tam z tyłu pisze. No i w końcu najważniejsza karta.
Wyjęła z bocznej kieszonki portfela małą karteczkę.
-Kochanie tutaj masz taką kartę która obowiązuje przez całe życie. Za jej pokazaniem dostajesz ode mnie buziaka.
Ciocia zaśmiała się. Zrobiłam to samo.
-Dziękuje ciociu. To wspaniały prezent. Na prawdę wiesz jak mnie uszczęśliwić!
-Kochanie no to oczywiste!
Ucałowała mnie w czoło i przytuliła mocno. Po czym usiadła obok taty. Schowałam szybko karty do portfela i położyłam go na stole. W końcu do mnie podszedł Tom. Tata Justina. Jedna z ważniejszych osób tutaj się znajdujących. wraz z Jazmyn.
-Kochanie chciałem ci życzyć wszystkiego najlepszego, żeby wam się z Justinem układało jak najlepiej i żebyś spełniła swoje wszystkie najskrytsze marzenia.
Podał mi niewielkie pudełko.
-Wiem że to nie dorównuje nawet dotychczasowym prezentom które dostałaś ale mam nadzieję że ci się spodoba.
Otworzyłam pudełko i zobaczyłam 2 płyty. Jedna była Macklemoe a druga to była składanka. Z tyłu widniały tytuły piosenek. Większość to były piosenki Miley Cyrus i Taylor Swift ale znajdowały się tam też takie kawałki jak np. ne yo because of you. W pudełeczku była też koperta. Otworzyłam ją i zobaczyłam zdjęcie. Wyjęłam je. To było przerobione w jakimś programie zdjęcie a właściwie dwa zdjęcia były na siebie lekko nałożone. Jedno to jak byłam mała i tuliłam misia a drugie robione niedawno jak przytulam się z Justinem. Było prześliczne.
-Matko dziękuję!
Objęłam mocno Toma.
-To wspaniały prezent na prawdę. Ale zgaduję że Justin ci pomagał prawda? Szczególnie w doborze piosenek na składankę?
-Ach no nie będę kłamał że nie. Ale to był mój pomysł.
Uśmiechnęłam się szeroko. -Dziękuje.
Wpatrując się jeszcze w zdjęcie poczułam jak Obejmuje mnie Jazmyn.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Zważając na fakt że dostaję małe kieszonkowe i nie zarabiam jeszcze na siebie a wiesz ubrania dla nastolatki też kosztują nie mam dla ciebie kosztownego prezentu.
-Kochanie nie chcę od Ciebie żadnego prezentu. Dużo ich już dzisiaj dostałam a przypuszczam że to jeszcze nie wszystko.
-Oj taak nie wszystko.
Uśmiechnęła się do Justina. Coś miała na myśli no ale już nie wnikałam byłam zbyt szczęśliwa żeby się jeszcze dopytywać o co chodzi.
-No ale w każdym razie Kate mam dla ciebie słuchawki.
Podała mi torebkę z której wystawały białe duże słuchawki.
-Dziękuję kochanie. I to nie jest kosztowne?
-No nie. Mam znajomego co... Emm nie ważne. Mam nadzieję że ci się podobają?
-Tak bardzo. Są świetne.
Jeszcze raz mnie przytuliła i odeszła.
-Kochanie my musimy już lecieć. Praca wzywa...
Oświadczył mi tata wraz z mamą. Po czym wyszli.
-Pff nie wiedzą co tracą. Twoja ciocia przyrządziła pyszne ciasto.
Jejciu przepraszam was bardzo że tyle musieliście czekać. Mam teraz na prawdę dużo nauki i nie mam kiedy siąść i coś napisać. Wiem na twitterze mnie często widać ale to tylko parę notek podczas gdy robię coś innego a żeby rozdział napisać potrzebuję spokoju i ciszy. Dzisiaj udało mi się poświęcić trochę czasu chociaż nie wiem czy to dobrze bo nie przeczytałam lektury :p No ale nic. Ważne że w końcu tutaj znowu wstąpiłam i coś napisałam. Tak wiem obiecywałam rozdziały we wtorki środy i soboty ale niestety nie dam rady. Za dużo nauki na prawdę zrozumcie.
Jestem pod wielkim wrażeniem ponieważ pomimo tego że przez ponad tydzień nie było rozdziału wy tutaj ciągle wchodzicie. Dzisiaj jak weszłam liczba odwiedzin wynosi 18 178. Kurde no jesteście wspaniali <3 KOCHAM WAS MOCNO WSZYSTKICH :*
Boskie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńOmggggggggggggggg to takie fghjknhbgvfghjh <333333 @kochamcie3609
OdpowiedzUsuńhaha tak myślisz? Dziękuję :*
UsuńMatko rozdział jest przcudny!! To my Cię kochamy, nawet nie wiesz jak bardzo!!
OdpowiedzUsuńJestem już tak bardzo związana z tym opowiadaniem emocjonalnie, że naprawdę nie wiem jak to opisac... Kocham go i Ciebie bardzo, że go stworzyłaś. Moim marzeniem jest oczywiście aby nigdy, przenigdy się on nie konczyl, no ale niestety kiedyś musi, ale na razie nie chcę wpajać sobie tych myśli do głowy, bo zaraz zaczynają mi łzy same do oczu nabiegać :'(
Wracając do rozdziału, naczekaliśmy się troszkę na niego, ale z mojego punktu widzenia naprawdę było warto. Wczoraj jeszcze do pozna czekałam i sprawdzałam, ale nie widziałam nowego to już poszlam spac bo było pozno, a dzisiaj oczywiście w szkole zamiast myslec o tematach to myslalam o nowym twoim rozdziale i wyobrazalam sobie jaki on będzie :D
Dziękuję, że to piszesz!! Wiem, że się powtarzam, ale będę jeżeli nie masz oczywiście nic przeciwko, bo inaczej nie wiem jak ująć mój zachwyt ;**
Kocham Cię i czekam na dalsze losy w nowych rozdziałach <3 <3 <3
Jejku <3 jesteś taka Kochana że nie wiem :* Dziękuję za tyle miłych słów i oczywiście przeciwko nim nic nie mam wręcz przeciwnie<3 Też cię Kocham <3<3<3
UsuńJa tylko moje myśli wylewam na klawiaturę ;**
UsuńKocham <3
warto bylo czekac. kocham tego bloga i cb za to ze go piszesz i wgl. dla mnie nie musisz sie spieszyc z rozdzialami bo na nie bede czekac tak jak wiekszosc ze mna. rozdzdzial boski tak jak ty i czekam z niecierpliwoscia na nn ;*
OdpowiedzUsuńOjej to mnie bardzo cieszy <3 i rozdział spróbuję dzisiaj wieczorem napisać :*
UsuńjEJA CUDOWE. SERIO, UWIELBIAM CZYTAĆ TWOJE OPOWIADANIE !! ROZDZIAŁ JEST PRZEZAJEBISTY. !! KOCHAM CIĘ <3
OdpowiedzUsuńFOLLOW ON TT: @Iwonalove1d
Raany dziękuję <3
UsuńJeeej jak zawsze rozdział jest wspaniały... Kocham twoje opowiadanie <3 nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńDzisiaj się zawezmę i napisze nowy rozdział obiecuje <3
Usuńcudowne czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest takie aklsdjaksdjoisdejiwodjsdj ♥__ ♥
Jejku dziękuje <3<3
UsuńCudowne opowíadanie czytam od :) niedawna a juz sie zakochalam :**
OdpowiedzUsuńczekam na nn
awwww dziękuje to takie miłe <3
UsuńHej kiedy będzie rozdział? Ja tu czekam <3
OdpowiedzUsuńKochanie przepraszam dzisiaj się spinam i napisze nowy dłuugi rozdział <3
Usuń