sobota, 14 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 42

~Justin~

Gdy zobaczyłem ten bukiet wraz z liścikiem w mojej głowie pojawiło się wiele pytań i zwątpień... Czy to ta sama osoba co zrobiła graffiti? Kto zrobił graffiti? Do tej pory myślałam że ? Alice komuś to zleciła... Dlaczego akurat te słowa? Dlaczego w bukiecie czerwonych róż jedna czarna? Czy to znaczy że jest ona inna i przetrwa mimo tego że się wyróżnia? Czy może czerń oznacza śmierć? Co jeśli ktoś chce ją skrzywdzić? Albo może jest to ostrzeżenie? Może ktoś coś wie ale nie chce nam powiedzieć? Ale dlaczego nie zostawił więc czytelniejszego znaku? To wszystko plątało się w tamtej chwili w mojej głowie ale nie mogłem pokazać Kate że się martwię. Uśmiechnąłem się do niej po chwili zamyślenia. Była ona lekko zmieszana
-Justin? To nie ty prawda?
-Nie kochanie nie ja.
-A wiesz może kto?
-Nie ale spokojnie. Czemu jesteś taka przestraszona? Czarna róża pewnie oznacza inność i że jest żywa więc przetrwa mimo wszystko w tłumie innych od siebie.
-Ale dlaczego czarna a nie na przykład biała?
-Może to ma ukazać twoją przeszłość... W końcu nie miałaś łatwo.
-No może i tak...
-Kate!- złapałem w dłonie jej twarz- uśmiechnij się to twój dzień i tym prezentem nikt na pewno nie chciał sprawić ci przykrości ani żebyś się bała.
-Dobrze kochanie ale zrozum że po tym wszystkim co przeszłam mam pewne negatywne myśli czasami...
-Rozumiem to ale przypomnij sobie że to wszystko minęło. Że w tej chwili jesteś tutaj ze mną i nie wiem jeszcze dlaczego stoimy w przejściu zamiast przejść do środka. Dokładniej do twojego pokoju, do łóżka...
uśmiechnąłem się znacząco. Kate zrobiła to samo i pocałowała mnie delikatnie w usta. Gdy jej usta odsunęły się od moich uśmiech z nich nie schodził. Weszliśmy do środka.
-Kochanie przyniesiesz z samochodu prezenty a ja nam przygotuję coś specjalnego?
-Oczywiście księżniczko. Już pędzę.
Pobiegłem po prezenty. Było ich na prawdę dużo więc musiałem do samochodu chodzić dwa razy. Położyłem wszystko w salonie.
-Kate kochanie czekam na ciebie!
Krzyknąłem do Kate będącej w kuchni. Po chwili z niej wyszła z miseczką owoców i bitą śmietaną. Następnie przyniosła gorącą czekoladę.
-Miałam ogromną ochotę na słodkie.
Uśmiechnęła się do mnie tym swoim uśmiechem anioła. Usiadła na kanapie i wzięła pierwszą torebkę z prezentem aby go rozpakować jednak po chwili go odłożyła i wzięła czerwone pudełeczko. Z szerokim uśmiechem na twarzy zaczęła je rozpakowywać. Usiadłem obok niej i spojżałem na prezent. Ona jeszcze go do końca nie wyjęła a już się śmiała. Nie wiedziałem o co chodzi dopóki nie ujrzałem całego prezentu. Była to zwiewna mało zasłaniająca czerwona sukieneczka cała z koronki więc mocno prześwitująca i do tego czarna bielizna.
-Jezu Kate muszę cię dzisiaj w tym zobaczyć...
Mruknąłem jej w szyję. Ona zachichotała
-Pomyślę...
-No Ej!
-No co?
-No załóż ją proszę.
-Po co ją założę jak i tak za chwilę ją ze mnie zdejmiesz.
Puściła mi oczko
-Po to żebym cię pooglądał.
-Dobrze więc założę.
Uśmiechnąłem się zwycięsko. Kate otwierała resztę prezentów po kolei. Ja co chwilę zerkałem co mi pokazywała Kate ale w tym czasie też rozpalałem w kominku. Była dzisiaj dość zimna noc.
Usiadłem obok niej na kanapie i wziąłem kubek gorącej czekolady napiłem się trochę. Kate już swoją wypiła.
Zjedliśmy owoce przy czym Kate ubrudziła mnie całego w bitej śmietanie. Sprzątnęliśmy naczynia i poszliśmy do Kate do pokoju.
-Zapomniałam prezentu od Steph i Bruca!
Kate wróciła po prezent a ja puściłem wodę do wanny. Gdy Kate wróciła spojrzała na mnie zadziornie.
-Co ty planujesz nam wspólną kąpiel?
-Taak to chyba dobry pomysł nie uważasz?
-Oj nie nie nie. Kąpiel to może być potem. No chyba że chcesz zrezygnować z oglądania mnie w tej sukience o ile można to tak nazwać.
-A nie nie nie. Jak tak to ja czekaj w pokoju a ty się tu przebieraj.
Zaśmiała się i wypchnęła mnie lekko z łazienki. Podczas gdy ona się przebierała ja zapaliłem świeczki w całym pokoju. Tak jakby Kate je naszykowała bo były wszędzie porozstawiane. Usiadłem na fotelu przy biurku i czekałem. Nagle Kate wyszła z łazienki. Wyglądała oszałamiająco. Szczęka mi dosłownie opadła. Kate do mnie podeszła i delikatnie zamknęła mi usta uśmiechając się.
-I jak ci się podobam?
Obkręciła się.
-Wyglądasz... Wyglądasz...
-No jak?
-Seksownie...
-Dziękuję. To właśnie chciałam usłyszeć.
Usiadła na moich kolanach okrakiem a mnie sparaliżowało. Nie mogło do mnie dotrzeć że mam przy sobie taką dziewczynę... I nigdy wcześniej bym się tak nie zachował... Gdybym miał okazję to bym działał a w tej chwili nie wiedziałem co mam zrobić... Co się ze mną dzieje? Kate jednak to nie przeszkadzało. Jej dłonie spoczęły na mojej szyi i zaczęła mnie całować. Po chwili czułem jak rozpina mi koszulę. I gdy jej chłodne dłonie dotknęły mojego torsu ocknąłem się z tego wszystkiego i mocno ją złapałem za pupę wstając. Jej nogi owinęły mnie w pasie nie oderwała ust od moich. Położyłem ją na łóżku i zdjąłem z siebie koszulę. Nie minęła chwila i leżeliśmy już oboje bez ubrań.
Kate podczas seksu nie była taka jak poprzednio. Tak jakby pragnęła tego od dłuższego czasu. Jej paznokcie co jakiś czas wbijały się w moje plecy i przygryzała mi parę razy skórę na szyi. Ona kontrolowała wszystko chciałem być delikatny jednak ona tego nie chciała. Podobało mi się to. Nie wiedziałem że moja księżniczka jest do czegoś takiego zdolna. Sprawiła że nie myślałem o niczym tylko o sprawieniu jej wielkiej przyjemności. Nigdy nie myślałem że będę tak szczęśliwym człowiekiem jak jestem w tej chwili. Podczas tej nocy kochaliśmy się dwa razy. Były to najlepsze godziny w moim życiu.
Kate leżała obok mnie rysując serduszka na moim torsie.
-Kocham cię Justin.
-Wiem kochanie. Też cię kocham.
-Pocałowała mnie. -Nasze języki toczyły walkę o dominację. Po paru sekundach Kate znów wylądowała na mnie.
-Trzeci raz? - mrugnąłem do niej
-A nie chcesz?
-Ja nie chcę? Głupie pytania zadajesz!
Spać położyliśmy się dopiero o 6 rano. Wstałem wcześniej niż Kate i leżałem przyglądając się jej. Uwielbiałem na nią patrzeć. Chciałbym już przez całe życie ją taką widywać jak dzisiejszej nocy. Chciałbym też budząc się widzieć jej najcudowniejszą zaspaną twarz. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem ale w tamtej chwili w mojej głowie pojawił się obraz jej dłoni z obrączką. Jesteśmy za młodzi na ślub ale nie wyobrażam sobie życia z kimś innym.


Jezuuuu Tak was przepraszam miał być rozdział w nocy wiem ale jak pisałam to usnęłam z laptopem i dopiero co wstałam. Nie jest tu dużo napisane ale to tyle co zdążyłam przed zaśnięciem. Nadrobię to jeszcze obiecuję. Kocham was mocno i już nie wiem po raz który dziękuję że jesteście <3
Z całego serca was przepraszam że tyle czekać musicie na rozdziały... Chciałabym je częściej pisać ale to nie jest takie łatwe. Mam naukę nie zawsze dostęp do laptopa i wiele spraw ostatnio na mojej głowie. Już niedługo Święta i zrobię wam prezent ! <3 Myślę że będziecie zadowoleni :*

15 komentarzy:

  1. świetny!!! ciesze się, że dodałaś ♥ perspektywa Justina mi się podoba xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko jest świetny!!! Tak jak sądziłam naprawdę warto było czekać ;***
    Ten rozdział jest taki romantyczny! Uwielbiam to po prostu ubóstwiam! Kocham romantyczność ;***
    Jeśli chodzi o mnie to wszystkie rozdziały mogłyby być takie ;) ... No prawie, jakaś akcja w końcu musi się dziać, no nie? :))))
    Już nie mogę się doczekać jaki prezent w postaci (tak myślę) nowego rozdziału dla nas szykujesz ;***
    I jak już mówisz, że myślisz, że będziemy zadowoleni to naprawdę nie mogę się doczekać ;)))
    Moje myśli krążą wokół tego, że będzie ślub, ale to już zależy od Ciebie i Twojej wizji :)))
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, który mam nadzieję szybko się pojawi !! :)))
    Kocham to opowiadanie i Ciebie, że go piszesz oczywiście!!! Życzę Ci weny do pisania nowego genialnego rozdziału ;**** <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooj tak teraz przyszedł czas na kapkę romantyczności. Następny rozdział będzie zaskoczeniem w sumie tak samo jak jeszcze następny. A niespodzianka nie byłaby niespodzianką gdybym zdradziła o co w niej chodzi. ;)

      Usuń
    2. No tak, ale w sumie ja uwielbiam niespodzianki i znając Ciebie ( nie osobiście) wiem, że naprawdę warto poczekać te kilka dni albo nawet i tygodni, aby potem być mile zaskoczonym ;)))
      A ta romantyczność jest genialna wprost cudowna i zdecydowanie w moim guście ;)))
      Tak więc czekam na kolejny rozdział, a jeśli mówisz, że nas zaskoczysz to już normalnie drżę z niecierpliwości ;) Mam nadzieję, że szybko się pojawi, a jeśli bym mogła wiedzieć oczywiście to kiedy by on się zjawił???
      Kocham, kocham i jeszcze raz kocham ;*** <33 Weny życzę duuuuuuużoo weny!!! ;****

      Usuń
  3. OMG to jest po prostu świetne <3 Kocham to czytać <3 Masz wielki talent :* Warto było czekać Kocham Ciebie i twojego bloga :* Nie masz pojęcia jaką sprawiasz mi przyjemność pisząc tego bloga . Normalnie na lekcjach nie mogę się skupić bo myślę co będzie dalej . Na niektórych rozdziałach płakałam . Jesteś Boska <3 Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny naprawde boski no i dlugo wyczekiwany ;** !

    OdpowiedzUsuń
  5. Niemasz za co przepraczać tylko pisz kolejny rozdział powodzenia Cudowny *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog ;** zaczynam czytać go od początku ;p

    OdpowiedzUsuń