wtorek, 29 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 47

~Kate~

Gdy się ocknęłam leżałam na kanapie sama. Nie szukając Justina poszłam do łazienki wziąć prysznic. Ciągle czułam jak w moim żołądku wszystko się wywracało. Zmoczyłam moje ciało chłodną wodą zamykając przy tym oczy. Nie otwierając ich sięgnęłam po mydło jednak złapałam za czyjąś dłoń, aż mnie dreszcz przeszedł. Jak się okazało był to Justin. Zawszę się tak skradał strasząc mnie.
-Kochanie spokojnie przecież to tylko ja.
-Wystraszyłeś mnie.
Podał mi ręcznik a ja się nim owinęłam. Przesunął dłonią po mojej mokrej skórze na obojczykach.
-Kate ty jesteś lodowata!- spojrzał mi w oczy wystraszony
-Pewnie dlatego że to był zimny prysznic?
-Nie, jesteś blada i taka zimna... Jedziemy do szpitala...
-Justin to tylko nerwy nie martw się tak.
-Nie ma mowy że tylko nerwy! Ubieraj się jedziemy.
-Nigdzie nie jadę...
-Albo po dobroci albo wezmę cię tam siłą...
-Jesteś okropny!
-Wiem nie pierwszy raz mi to mówisz. -cmoknął moje sine od zimna usta.
Gdy spojrzałam w lustro rzeczywiście byłam strasznie blada... Może Justin ma racje że to nie przez stres? Nie no ale co by mi było? Ubrałam się w czarne legginsy koszulę i kremową ramoneskę.
-Justin ale co mi może być?
-Kochanie nie wiem pojedziemy to się dowiemy ale jestem prawie pewny że to nie stres...
-Boję się...
-Jestem przy tobie. Wszystko będzie dobrze.
Pojechaliśmy do szpitala. Przez całą drogę się trzęsłam i miałam mdłości. Po przybyciu na izbę przyjęć pewna pielęgniarka która mnie już tam znała (no w końcu często ostatnimi czasy byłam gościem tego szpitala) bez kolejki wprowadziła mnie do gabinetu lekarza.
-O Miłosierna Panienko jak pani wygląda?! Siostro proszę mi podać ciśnieniomierz oraz przygotować skaner do izotopowego badania serca.
-Serca? -zapytałam patrząc na lekarza ze strachem w oczach.
-Spokojnie niech pani się tak od razu nie przeraża.
-Dobrze...
Lekarz zbadał mi ciśnienie oraz puls a następnie poddał badaniom przez jakieś promienie z dużej maszyny. Zmierzył mi też temperaturę.
-Proszę pani niech pani się teraz uda z pielęgniarką do gabinetu obok i zaraz do pani przyjdzie doktor Obkins.
-Doktorze czy z nią wszystko okej?- Justin zapytał zaniepokojony jak wychodziłam jednak tej rozmowy nie słyszałam ponieważ siostra szybko zamknęła za nami drzwi.
-Siostro czy ze mną wszystko ok?
-Kate zaraz ci doktor Obkins wszystko powie.
Po paru minutach do gabinetu przyszła młoda pani doktor.
-Dzień dobry nazywam się Pati.
-Dzień dobry.
-Siostro proszę podać mi kartę pacjenta.
Siostra podała pani doktor jakieś dokumenty.
-Dobrze Kate jestem ginekologiem.
-Ginekologiem?
-Tak. Pozwól że zacznę od zadania ci paru pytań. Siostro może siostra już wyjść.
Siostra wyszła z gabinetu uśmiechając się do mnie i szepcąc
-To jedna z najlepszych lekarek w szpitalu.
Trochę mnie to uspokoiło ale dalej byłam zdezorientowana. Jak to ginekolog? Co się dzieje?
-Więc Kate... Jak widziałam jesteś tutaj z partnerem?
-Tak...
-Rozumiem że odbywaliście już stosunek?
-Tak to chyba normalne prawda?
-Tak tak ale musiałam o to zapytać... Więc czy stosunki miały miejsce w przeciągu ostatniego miesiąca?
-Tak... Pani doktor czy jest coś nie tak?
-Nie spokojnie. Tak w ogóle mów mi Pati.
-Dobrze Pati więc nie owijajmy w bawełnę powiedz mi o co chodzi, co mi jest a ja ci opowiem wszystko co do stosunków i czego tam sobie zechcesz.
-Jesteś bezpośrednia to dobrze. Słuchaj masz mdłości jest ci słabo masz dreszcze są to objawy ciąży jednak potrzebne do tego są badania oraz niepokoi mnie to że masz tak niską temperaturę...
-W ciąży? - moje oczy jak przypuszczam stały się tak wielkie jak piłeczki od ping ponga.
-Zaskoczona? Ale nie chcę żebyś się zawiodła po badaniach więc jeszcze się wstrzymaj z radością.
Zrobiłyśmy odpowiednie badania i Pati od razu poszła sprawdzić wyniki.
Siedziałam w tym gabinecie sama przez 10 minut czekając na wyniki jednak ciągnęło się to jakbym była tam godziny... dni... Nagle przybiegła lekarka z pielęgniarką. Szybko oczyściły mi rękę i wbiły strzykawkę w moje żyły. Przeraziłam się tą sytuacją i nie wiedząc czemu zaczęłam płakać. Byłam zdezorientowana. Nie wiedziałam co się dzieje bo nagle wszyscy zaczęli biegać podawać mi jakieś leki oraz co rusz zaglądać mi z latarką w oczy i sprawdzać puls. Nie mógł być on w normie ponieważ sama czułam że biło nieludzko szybko...
-Przepraszam?- zapytałam jednak nikt mi nic nie odpowiedział ponowiłam próbę ale znowu nic w końcu krzyknęłam- Pati!
Lekarka do mnie podeszła już spokojniej.
-Tak?
-Czy możesz mi powiedzieć co się dzieje?
-Kate... Chciałaś na początku naszego dzisiejszego spotkania żeby nie owijać w bawełnę więc powiem ci prosto jak jest... W twoim ciele rozwijało się dziecko...
-Jak to rozwijało?!
-Przykro mi ale straciliśmy twoje dziecko...
-Co?!!
-Przepraszam Kate z badań wynikło że poroniłaś... dostałaś leki żeby oczyścić twoje...
-Nie kończ... Chcę z tąd wyjść...
-Kate teraz nie możesz...
-Nie masz prawa mi rozkazywać. Zawołaj Justina.
-Ale...
-Nie ale! Chcę żeby mnie stąd natychmiast zabrał...
Pati spuściła głowę szepcząc- przepraszam
Po chwili przyprowadziła Justina.
-Boże kochanie co się stało...
Spojrzał najpierw na moją twarz a później na moje nogi oraz leżankę na której siedziałam. Niespokojna również spojrzałam na moje nogi. Były całe we krwi. Gdy to zobaczyłam zaczęłam okropnie płakać. Justin natychmiast mnie przytulił. Łkając powiedziałam mu na ucho
-zabierz mnie stąd...
-Ale Kate co się...- przerwałam mu
-Nie teraz... Proszę cię zabierz mnie...
Ujrzałam łzy w jego oczach ale wziął mnie na ręce i zabrał do samochodu. Po drodze krew kapała na podłogę. Gdy dotarliśmy do domu zorientowałam się że bardzo mnie boli i nie bardzo mogę iść. Justin bez słowa mnie zaniósł do łazienki. Pomógł mi zdjąć ubrania i włożył do wanny puszczając przyjemną ciepłą wodę. Uklęk przy mnie
-Kochanie? Jesteś w stanie mi powiedzieć co się stało?
Chciałam mu powiedzieć ale nie mogłam wydusić z siebie słowa po prostu dławiłam się własnymi łzami... Justin był wspaniały widziałam w jego oczach wielki ból ale nic nie mówił, wziął gąbkę i delikatnie mnie nią ocierał wyciskając na moją skórę ciepłą wodę. Poczułam się trochę lepiej ale w mojej głowie ciągle było to dziecko które byłoby owocem najwspanialszej miłości na świecie czyli mojej i Justina ale niestety umarło zanim się narodziło...
-Nasze dziecko umarło... -wydusiłam z siebie cicho jednak Justin dobrze to usłyszał.
-Umarło? Nasze? Jakie dziecko?
-Byłam w ciąży...
-Byłaś?
-Justin nie męcz mnie proszę... Poroniłam. To dziecko umarło...
-Moje dziecko?
-No wiesz co? Jak mogłeś w ogóle o to zapytać...
-Nie nie nie to miałem w intencji. Po prostu to było raczej odzwierciedlenie zaskoczenia a nie pytanie do ciebie. Przepraszam... Hej ale nie wiedziałem że chciałaś mieć dziecko...
-Ja też nie wiedziałam że chce dopóki go albo jej nie straciłam...
Łzy mi poleciały i nagle wstałam wytarłam się i założyłam koszulkę Justina. On przytulił mnie delikatnie od tyłu. Obróciłam się tak że stałam przodem do niego. Wtuliłam głowę w jego ramię a on nie puszczał mnie przez parę minut. W końcu odsunęłam się od niego i spojrzałam mu w oczy.
-A ty chciałbyś tego dziecka gdyby żyło?
-Kochanie głupie pytanie zadajesz. Oczywiście że bym chciał.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Ja poszłam do sypialni a Justin otworzyć drzwi. Położyłam się na łóżku a po chwili do pokoju weszła ciocia Rose z bratem Toma a za nimi Justin. Poderwałam się z łóżka.
-Kate spokojnie kochanie leż.
ciocia usiadła obok mnie na łóżku.
-Co tutaj robicie?
-Wiesz że brat Toma jest lekarzem? Dowiedział się o twojej wizycie w szpitalu więc przyjechaliśmy jak szybko się dało.
-Szybko widzę się roznoszą informacje...
-Kochanie chciałam po prostu żebyś została zbadana przez kogoś komu ufam.
Lekarz przyniósł sporo sprzętu i badał mnie przez na prawdę długi czas. Po wszystkich badaniach wygonił wszystkich z pokoju żeby zostać ze mną sam na sam. Z dzisiejszych przeżyć wiedziałam że to nie jest dobry znak. Usiadł obok mnie i objął ramieniem
-Nie wiem jak to się stało... Po prostu nie umiem tego wyjaśnić...






Nie wyobrażacie sobie jak bardzo mi wstyd... Jak bardzo czuję się beznadziejna... Nawet nie wiem co mam wam tutaj napisać... Po prostu przepraszam za te 3 miesiące... Tyle musieliście czekać i na prawdę przepraszam.
Chciałabym was o coś zapytać. Jak sami się domyślacie to opowiadanie niedługo dobiegnie końca i niedługo zaczną się wakacje więc wpadłam na pomysł nowego bloga. To byłoby coś w stylu:
Samotna dziewczyna z wieloma bliznami która nie może sobie sama ze sobą poradzić (Miley Cyrus) Oraz chłopak lubiący zabawę (Justin Bieber) Początkowe rozdziały chciałabym napisać bardzo romantyczne wzruszające i kochane.
Chciałabym go zacząć pisać ale najpierw miło by było znać waszą opinię na ten temat. Tak więc byłabym wdzięczna jak każdy kto to czyta zostawiłby jakiś komentarz czy pomysł się podoba czy może powinnam wymyślić coś innego a może w ogóle już nie brać się za pisanie?

46 komentarzy:

  1. Skarbie ten rozdział jest świetny. kocham jak piszesz! Nie chciałabym aby ten ff się zakończył jest cudowny. mam nadzieję że teraz będziesz częściej pisała. Co do nowego blogu w sumie fajny pomysł ale taki już oklepany, może coś innego? Kocham Cię :* /@gunwo098 - twitter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuję to bardzo miłe <3 A na nowy blog mam już koncepcję i mam nadzieję że wam się spodoba ;)

      Usuń
  2. Cześć, nie mogłam się doczekać nowego rozdziału!
    Jest super ♥
    Pomysł tego nowego bloga, też jest bardzo fajny, ale radziłabym Ci najpierw dokończyć pisanie tego zanim zaczniesz następne opowiadanie. Sama zauważyłaś, że nie było Cię 3 miesiące (mówię serio bez wyrzutów), a niewiadomo co może się zdarzyć do wakacji (np. poprawa ocen, dociąganie średniej, jakieś egzaminy).
    Dziękuję za rozdział i życzę dużo weny, pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie do końca tego bloga pozostały 2 rozdziały... A nowy zacznę pisać wraz z początkiem wakacji tak przypuszczam ;)

      Usuń
  3. Yay!!! W końcu ! Rozdział świetny! czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Nie mogę uwierzyć w taki obrót spraw. Znaczy się pewnie wszyscy domyślali się ciąży, ale nie żeby Kate poroniła. To jest smutne ;(
    I jeszcze zostawić nas na koniec z takim nie dokończonym rozdziałem?! Żądam następnego!
    Oh... mam tylko nadzieję, że nie znikniesz nam na kolejne miesiące ;*
    Pozdrawiam i życzę dużo weny na kolejne rozdziały ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no trochę mniej niż ostatnim razem musieliście czekać ;))

      Usuń
  5. szkoda ze starciła to dziecko no ale mówi sie trudno :)
    ciekawe o co chodzi lekarzowi ?:)
    rozdział super jak zawsze:)
    tak podoba mi sie ta koncepcja tylko nie za bardzo miley by mi tam pasował wiec wiesz :)
    ja też pisze nowego bloga z justinem którego prolog będzie już 1 maja :) a tu masz adress : jakbyś chciała to wpadnij :) http://never-life-is-simple.blogspot.com
    Kocham Kateiiiii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justin pięknie wyglądałby z Miley. To jest dwójka moich idoli więc chyba kolejny rozdział spróbuję napisać właśnie o nich :)

      Usuń
  6. Rozdział wspaniły, czekam na nastempny. I czekam na nowego bloga *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział będzie po północy a nowy blog? Terminu nie znam ale już nie długo! ;))

      Usuń
  7. Tak tak tak jak z Miley to oczywiście <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic sie nie stalo skarbie x a co do twojego pomyslu to pewnie! Tylko Miley mi nie pasuje, pomysl nad tym xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważna jest dla mnie wasza opinia jednak chyba przy Miley jako bohaterce pozostanę :)

      Usuń
  9. No naaareszciee !!! Już myślałam, że nas zostawiłaś i nie dokończysz opowiadania.... :'( Ja naprawdę Cię przepraszam, że tak pomyślałam, jest mi naprawdę wstyd, bo nie powinnam tak myśleć nawet przez kilka minut, ale musiałam Ci to napisać, aby być z Tobą fair...
    Dziękuję Ci, że w końcu się odezwałaś i napisałaś kolejny rozdział, baardzo mnie to ucieszyło, ale wręcz przeciwne uczucia wzbudziło we mnie to jak napisałaś, że Twoje opowiadanie zbliża się końca... ZAŁAMAŁAM SIĘ :'( :'( Wiem, wiem, wiem musi się kiedyś skończyć, ale nikt mi tego nie potrafi wpoić do głowy, NIKT .... Tak bardzo pokochałam Te opowiadanie, że na tyle się z nim związałam, że jest mi cholernie smutno, że musi się ono skończyć....
    Pomysł z nowym opowiadaniem jest naprawdę świetny. Początek romantyczny itd. jak napisałaś bardzo mnie ucieszył. Jakbyś słyszała moje myśli, pisałam Ci już wcześniej, że kocham romantyczne i pełne miłości rozdziały i dziękuję Ci, że zawrzesz to w nowym opowiadaniu ;** <33
    No to będzie tyle. Będę kończyć ;P Kocham, kocham, kocham i jeszcze raz kocham i czekam na nowy rozdział ;** I oczywiście w pełni efektowne zakończenie ;** <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże no poprostu Kocham Cię! Zawsze jak czytam twoje komentarze to się uśmiecham. Uwierz mi chcę robić to częściej tak więc następny blog będę starała się pisać regularnie i dość szybko. Wiele dla mnie znaczą twoje słowa i to że popierasz mój pomysł na następny blog. Dziękuję za to że jesteś. <3

      Usuń
    2. A mnie się japa cieszy jak czytam Twoje słowa :) :D Cieszę się, że Ty się cieszysz z moich słów, z moich szczerych słów ;**

      Usuń
  10. A mi ten rozdział nie przypadł do gustu, poczułam jakby pisała go zupełnie inna osoba niż te poprzednie, przepraszam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co przepraszać... Myślę że to możesz odczuwać nie tylko ty. Po prostu wiele się zmieniło u mnie ale mam nadzieję że to chwilowo i walczę z tym jak tylko umiem. Przepraszam że tak wyszło...

      Usuń
  11. Genialny rodział :) i taaak jestem za ,jesli chodzi o nowego bloga z Miley i Justinem. Serio napewno bede czytala !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! Niedługo dowiecie się wszystkich szczegółów na temat nowego bloga :)

      Usuń
  12. Uwielbiam twoje opowiadanie czytam je już 10000 raz ♥ Świetnie piszesz i na pewno będę czytała inne twoje blogi, o ile będą tak zajebiste jak ten ! Kiedy czytam twojego bloga , utożsamiam się z bohaterami, szkoda, że Kate poroniła. Moja koleżanka (Nie jest Belieber) za moją namową zaczęła czytać twojego bloga i nie może wytrzymać, czekając na następny rozdział. Obie jesteśmy wielkimi fankami. Mam nadzieję, że wena Ci nie minie i mam nadzieję ,że opowiadania , będą sprawiały Ci przyjemność z pisania, a nie będą dla Ciebie przymusem. Życzę Wielkiej Weny, Pomysłów na dalszy ciąg opowiadania.
    No i zapraszam do mnie :)
    http://our-little-impossible-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuję za tak miłe słowa <3 Pozdrów koleżankę :*

      Usuń
  13. Nie chce cie urazic czy cos ale ten nowy pomysl jest taki... oklepany. Fabuła jest często spotykana więc to może być po prostu nudne. Wymysl cos tak oryginalnego jak to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i oklepany pomysł ale myślę że jak go rozwinę to wam się spodoba <3

      Usuń
  14. kochanie z necierpliwością czekamhy na kolejne rodziały jesteś cudowna w tym co robisz <3

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rozdział, mam nadziej ze w następnym się wszystkiego dowiemy i o co chodziło temu lekarzowi ? mam nadzieje że również będą ze sobą do końca opowiadania .. a co do twojego nowego co planujesz założyć to jestem jak najbardziej za :) <3 c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zdradzę wam że zakończenie będzie szczęśliwe :)

      Usuń
  16. Super rozdział czekam na nn :* a co do nowego opowiadania jestem za

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny powrót :)

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedy kolejny rozdział ? błagam dodaj juz !

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdzialik, proszę dodaj rozdzialik

    OdpowiedzUsuń
  21. W końcu po długim czasie dodałaś rozdział, mało tego rozdział jest świetny! I mam nadzieję, że nie długo dodasz rozdział, bo wszyscy czekają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tyko kilka godzin tego czekania. Mam nadzieję że wytrzymacie <3

      Usuń
  22. Świetny <3 kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń